Swojskość. Właśnie to słowo, najpełniej oddaje odczucia, jakie towarzyszą mi w trakcie każdej wizyty w tej części Bydgoszczy. Szokująca wręcz cisza, kompletny brak wysokiej zabudowy i przemysłu, a do tego bezpośrednie sąsiedztwo lasów i pięknej Brdy. Po pobycie w hałaśliwym, zatłoczonym i zakorkowanym centrum miasta, osiedle to jawi się niczym oaza spokoju, miejsce, w którym na chwilę zapomnieć można o pośpiechu dnia codziennego. Jesteśmy na bydgoskim osiedlu Piaski!
Spis treści
Piaski i ich kłopotliwe granice
Gdzie położone są Piaski, przeciętny bydgoszczanin z grubsza pewnie potrafiłby wskazać. „Północna część miasta, nad Brdą, obok lasu” – mniej więcej tak by to prawdopodobnie brzmiało. No i właściwie pokrywałoby się z rzeczywistością, jednakże wskazanie dokładnego przebieg granic osiedla, jest zadaniem doprawdy niełatwym.

Trudność ta, wynika z faktu, iż sporą część osiedla pokrywają lasy, a w tych, co oczywiste, ciężko o wyznaczenie wyraźnych granic. Rada Miasta Bydgoszczy rozwiązała ten problem, poprzez zamieszczenie w uchwale z 30 marca 1992 r., dotyczącej utworzenia osiedla Piaski, następującego opisu: „Granica biegnie od zachodu w kierunku północnym rzeką Brdą i dalej w kierunku wschodnim granicą miasta wzdłuż lasu graniczącego ze Smukałą, a następnie wschodnią granicą okalającą osiedle łącznie z terenami po poligonie wojskowym do ulicy Okrężnej i tą ulicą od południa do skrzyżowania ulic: Szamarzewskiego i rzeki Brdy”.
Przekładając powyższe na zrozumiały język, należy zwrócić uwagę, że Piaski znajdują się nie tylko „na górce”, czyli na zboczu pradoliny toruńsko-eberswaldzkiej i doliny Brdy, ale także u stóp tychże wzniesień, konkretnie zaś w obrębie ulic: Szamarzewskiego, Błotnej i fragmentów ulic: Okrężnej oraz Obozowej. Zachodnią „ścianą” osiedla jest na całej długości bieg Brdy, granica skręca natomiast na wschód w lesie, tuż za Sanktuarium pw. Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej, aby następnie obrać kierunek południowy jakiś kilometr po przekroczeniu ulicy Smukalskiej. Dalej już prosto, jak z bicza strzelił, przez tereny leśne, aby dotrzeć do ulicy Smukalskiej, która doprowadza nas do ulicy Okrężnej i w okolice Brdy. Trochę skomplikowane, ale po głębszym zastanowieniu, połapać się można.

Powyższe trudności, a także fakt, iż północna część miasta wygląda w wielu miejscach bardzo podobnie, sprawiają, że Piaski są nagminnie mylone z sąsiednimi osiedlami, tj.: Czyżkówkiem, Jachcicami oraz Smukałą-Opławcem-Janowem. Nic zresztą dziwnego, bowiem na wszystkich dominuje dość monotonna, jednorodzinna zabudowa. Wszystkie też, zlokalizowane są nad Brdą.
“Polecam także nasz Instagram,
na którym pokazujemy kulisy tworzenia blogowych materiałów!”
Skąd przywiało te Piaski?
Historia Piasków jest relatywnie krótka. Na pewno wiemy dziś, że jeszcze na początku XX wieku była to okolica niemal bezludna. Dotyczy to w szczególności górnej części osiedla, gdzie, w ramach wsi Wolken-Oboloki, zamieszkiwało ledwie kilka rodzin (bodaj 4). U podnóża wzniesienia rozwijała się za to wieś Jachcice (Jadgschütz), w skład której wchodziły także zabudowania, znajdujące się przy obecnej ul. Szamarzewskiego, a więc obszar należący dzisiaj do Piasków.
Teren osiedla został włączony w skład miasta, podobnie jak wiele innych współczesnych jednostek pomocniczych, tuż po powrocie Bydgoszczy do Rzeczypospolitej, a więc w 1920 roku. Wówczas była to najsłabiej zurbanizowana część gminy Jachcice. Fakt, iż tereny te znalazły się w obrębie miasta, wiele jednak nie zmienił. Wciąż próżno było tutaj szukać jakichś domostw, a całość stanowiła raczej zieloną ostoję, znajdującą się gdzieś hen, na północnym skraju miasta.

Coś zaczęło się dziać dopiero w połowie lat 50-tych XX wieku, a prawdziwym przełomem i czynnikiem, który de facto przesądził o powstaniu osiedla mieszkaniowego, była decyzja Miejskiej Rady Narodowej z 1961 roku. W myśl postanowienia, na potrzeby mieszkaniowe oddano ponad 2,5 tys. działek budowlanych w północnej i zachodniej części Bydgoszczy. Osiedlami domków jednorodzinnych miały się więc stać (i jak wiemy dzisiaj, rzeczywiście się stały) takie części miasta jak: Osowa Góra, Miedzyń, Jary, Jachcice, Czyżkówko i Piaski właśnie. Skąd w ogóle ten pomysł? Okazało się, że wielkopłytowe osiedla, jak: Wyżyny, Kapuściska czy Wzgórze Wolności nie zaspokoiły do końca potrzeb mieszkaniowych rozwijającego się miasta. Przestrzeni życiowej należało więc poszukać w nieco mniej oczywistych miejscach. Na Piaskach funkcja mieszkalna rozwijała się raczej powoli, ale na dobre wystrzeliła w latach 80 i 90-tych XX wieku. To właśnie z tego okresu pochodzi największa liczba osiedlowych domostw.
Odnośnie genezy nazwy osiedla nie ma się co chyba zanadto rozwijać. Ot, podłoże na którym wybudowano tutejsze domy, a także na którym rośnie duża część sosnowego lasu, to po prostu… piaski. Te, szczególnie łatwo dostrzec na wysokiej części osiedla. Ci, którzy kiedykolwiek odwiedzili Piaski, z pewnością zrozumieli, skąd się wzięła nazwa, inni mogą w tym celu skorzystać choćby z satelitarnej mapy Google, na której doskonale widać, z czego utworzone jest podłoże.

Piaski i ich klimacik…
Dzisiejsze Piaski to oczywiście przede wszystkim sypialnia miasta. I to taka nieduża, w wersji kompaktowej. Osiedle tworzą bowiem wyłącznie jedno lub kilkurodzinne domki, w tym te wolnostojące, bliźniaki oraz szeregowce, przy czym tych ostatnich jest tutaj chyba najwięcej. W związku z tym, wszyscy, którzy mają dość patrzenia na bloki, będą tutejszymi krajobrazami usatysfakcjonowani – na Piaskach nie ma ani jednego “przedstawiciela” budowli wielorodzinnych. Sprawia to jednak, że jest to jedna z najmniej licznie zamieszkanych jednostek pomocniczych miasta – według danych statystycznych osiedle zamieszkuje obecnie ok 2,3 tys. mieszkańców, co stanowi ok. 1,4% wszystkich bydgoszczan. Przynacie, że niewiele.

Przekłada się to jednak na wspomniany już wcześniej spokój i sielski klimat. Osiedlowe uliczki, których swoją drogą jest tutaj bardzo niewiele (w sumie tylko 35), są w większości zadbane, choć zdarzają się jeszcze takie, które nie mają asfaltowej nawierzchni (o tym później). Na niektórych zbudowano dziwacznie wyglądające, niewielkie ronda. Dziwacznie, bo ruch jest tutaj bardzo niewielki. Ba, łatwo znaleźć nawet wolne miejsca parkingowe, co w innych częściach miasta graniczy często z cudem!
Pośród domów zdarzają się oczywiście ruiny (kilka widać np. w miejscu, w którym ul. Kuźnicka przechodzi z asfaltu w drogę szutrową), ale zasadniczo większość z domostw, oraz otaczających je ogródków, sprawia wrażenie zadbanych. Spoglądając na nie, człowiek ma trochę wrażenie, jakby znalazł się gdzieś w połowie lat 90-tych XX wieku.

Oczywiście, na osiedlu znajdziemy także nowe domy, choć jest ich stosunkowo niewiele. Te budują się np. przy ul. Smukalskiej. Wrażenie robi kilka nowych oraz odnowionych budynków, najwidoczniej znajdujących się w posiadaniu majętnych właścicieli, stojących tuż przy Brdzie, przy ul. Piaski. Nic nie przybije jednak powstałego kilkanaście lat temu pałacu przy ul. Gościeradzkiej – zdecydowanie największej i najbardziej okazałej posiadłości na Piaskach. Budowla, znajdująca się w prywatnych rękach, poza swoimi rozmiarami, wyróżnia się m.in. faktem, iż przed jej frontem, doskonale widoczne z zewnątrz, znajdują się inspirowane sztuką starożytną rzeźby. Fasadę budowli, stylizowanej na klasycystyczny pałac, zdobią z kolei dwa orły. Nie ma co, ktoś miał rozmach.

Na Piaskach charakterystyczne jest także to, że jedyne punkty usługowe, zlokalizowane są przy skrzyżowaniu ulic Smukalskiej i Drzycimskiej. To swoiste centrum osiedla, przy którym znajduje się pętla jedynego miejskiego autobusu, który tutaj dociera. Mowa oczywiście o linii numer 54, łączącej Piaski (co ważne, przez centrum) z Błoniem.

Tuż przy przystanku mamy coś na kształt „zagłębia handlowego”, czyli kilka sklepików i osiedlową aptekę. Ale nie żadne tam sieciówki, w stylu Żabki (byłem szczerze zaskoczony, że nie ma tutaj wszechobecnego „Ropucha”), Biedronki czy Lidla. O nie! Najprawdziwsze, przez wielu pewnie już zapomniane, osiedlowe delikatesy. Jest oczywiście także nieśmiertelny sklep Bydgoskiej Spółdzielni Spożywców, tradycyjnie wyglądający dokładnie tak samo, jak wyglądały wszystkie BSS’y w latach 90-tych i również tradycyjnie, nosząc dumnie miano “Samu Spożywczego”.

Usługowa strefa osiedla, zamiast się rozwijać, jak w innych częściach miasta, kurczy się. Jeszcze kilka lat temu, przy pętli stał kiosk z prasą oraz dwa niewielkie sklepiki spożywcze. Dzisiaj pierwszego już nie ma, a budynki po dwóch kolejnych popadają w ruinę. Najwidoczniej, mieszańcy Piasków korzystają z infrastruktury handlowej pobliskich osiedli (Biedronka jest np. na sąsiednich Jachcicach) lub udają się na zakupy do miasta. Skoro i tak wielu z nich musiałoby pokonywać sporą odległość do wspomnianego „centrum” Piasków, zapewne wolą już wybrać się w dalszą podróż.
…są widoki…
No dobrze, zabudowa i usługi swoją drogą, ale to, z czego słyną Piaski, i co jest ich największym atutem, to bez wątpienia przyroda! Jak już wspomniałem, większa część osiedla położona jest na wysokim, przekraczającym niekiedy 30 metrów wysokości względnej, wzniesieniu. A wzniesienie to jest wyjątkowe w skali naszego miasta, bowiem nie ogranicza się (jak w większości przypadków) do panoramy rozciągającej się w jednym kierunku. Stąd mamy doskonały widok na kierunki południowy i zachodni! Stojąc więc na szczycie zbocza, na skraju ulicy Kuźnickiej, dostrzeżemy lasy, rozciągające się miedzy Czyżkówkiem i Osową Górą, a także (na południu): Czyżkówko, fragmenty Okola i Bocianowa, a nawet, gdzieś w oddali Bielawy i Bartodzieje oraz oczywiście południowy taras miasta wraz z jego zabudowaniami. Doprawdy, jeden z ciekawszych punktów widokowych w całej Bydgoszczy!

Swoją drogą, na Piaskach od dłuższego czasu mówi się o potrzebie budowy wieży widokowej z prawdziwego zdarzenia. Inicjatywę jak najbardziej popieram, bowiem choćby kilkumetrowa konstrukcja, jeszcze poprawiałaby widoczność, dając odwiedzającym masę frajdy. W ubiegłym roku pojawiła się nawet informacja, że takowa powstanie, przy ul. Obrońców Tobruku. Niestety, jak to często bywa w takich przypadkach, sprawa utknęła w martwym punkcie. Szkoda, choć liczę, że inwestycja jednak dojdzie kiedyś do skutku.

No ale skąd w ogóle w tym miejscu tak dobre warunki do obserwacji? Sprawa jest dość prosta. Od zachodu, wysokie zbocze tworzy dolina Brdy (która to zresztą wije się w dole), natomiast cały południowy skraj wzniesienia to część pradoliny toruńsko-eberswadzkiej, konkretnie zaś zbocze Fordońskie. Z grubsza, tym południowym ciągiem wzniesień, przez Myślęcinek, dotrzeć można aż do Fordon i na brzegu Wisły. Nie zagłębiając się w szczegóły (bo i przecież niejednokrotnie o tym już wspominałem), ten południowy skraj zbocza, to po prostu dawny brzeg pra-Wisły, przed wiekami toczącej swoje wody w kierunku zachodnim. Geomorfologia drodzy państwo.
…i przyroda!
Mieszkańcom Piasków najbardziej zazdrościć można oczywiście sąsiedztwa Brdy. A raczej należałoby powiedzieć, że najbardziej urokliwego odcinka Brdy, w całym jej miejskim biegu! W niczym nie przypomina on znanej z centrum miasta, uregulowanej, „grzecznej” rzeki. Brzegi porośnięte są gęstą roślinnością, nurt jest szybki i tworzy liczne bystrza, w wodzie znajdują się głazy narzutowe i zwalone drzewa. Nic zresztą dziwnego, bowiem rzeka przeciska się tutaj przez wzniesienie morenowe, co tworzy spory spad – całość można nazwać nawet małym przełomem. Atrakcje te, podziwiać można z bliska, bowiem w okolice zwierciadła wody prowadzi kilka zejść – odchodzących np. od ul. Błotnej i Szamarzewskiego. Najbardziej polecam jednak dotrzeć na brzeg Brdy od strony ul. Piaski. Możecie to zrobić, idąc ulicami: Gościeradzką lub Kuźnicką, bądź korzystając ze schodów na przedłużeniu ulicy Drzycimskiej.

Kiedy zajdziecie z „piętra” osiedla w kierunku Brdy od razu znajdziecie się w innym świecie! Droga jest tutaj piaszczysta, a dojście do rzeki tylko gdzieniegdzie zastawione domostwami. Kiedy spojrzycie w górę, poza ścianą lasu, dostrzeżecie, jak wysoko wznosi się skarpa doliny oraz to, że na samym jej skraju wybudowano sporo domów. Zawsze zastanawiało mnie, czy te nie osuną się kiedyś po jakiejś większej ulewie. Miejmy jednak nadzieję że nie, tym bardziej, że całość robi prawdziwie majestatyczne wrażenie. Do samej rzeki dojdziecie w kilku miejscach – są tutaj dzikie plaże (jak np. w lesie na wysokości Sanktuarium pw. Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej), na których latem spotkać można masę kąpiących się i plażujących mieszkańców. Są też jednak nieco mniej oblegane polanki, otoczone owocowymi drzewami, gdzie wsłuchać możecie się w śpiew ptaków lub szum wody oraz po prostu popatrzeć na bystry nurt Brdy. Szczególnie polecam miejsce, znajdujące się na wysokości ulicy Serockiej (wyróżnia je charakterystyczny, kamienny murek), skąd podziwiać można spore zakole Brdy.

Co ciekawe, Brda nie jest jedynym ciekiem wodnym na osiedlu. W okolicach ul. Szamarzewskiego uchodzi do niej niewielki (choć miejscami dość wartki) strumyk. Ten spływa z wyższych partii osiedla, prawdopodobnie zaczynając swój bieg gdzieś w okolicach ulicy Obozowej.

Poza wodą, czyli błękitem, jest też oczywiście zieleń, czyli drzewa! Dość powiedzieć, że tereny tego typu zajmują niemal 50% powierzchni całego osiedla. Większość z nich to po prostu lasy (113 ha), część ma jednak formę mniej lub bardziej uporządkowanych parków (4 ha). Warto dodać, że w strukturze tutejszych terenów zielonych przeważa sosna.
Tereny leśne znajdują się głównie we wschodniej części osiedla. Tak, to ten sam las, który następnie gładko przechodzi w znany wszystkim obszar Myślęcinka. Od Piasków, konkretnie zaś od ulicy Smukalskiej, odbija zresztą leśna droga (otwarta nawet do ruchu samochodowego), którą w jakieś 5-10 minut dotrzecie do kładki nad torami w Rynkowie. Stąd do Myśla, ulicą Rekreacyjną, już tylko żabi skok!

Sąsiedztwo Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku sprawiło zresztą, że na terenie osiedla znajduje się fragment parku krajobrazowego. Choć dla wielu może być to spore zaskoczenie, sięgają tutaj granice Zespołu Parków Krajobrazowych nad Dolną Wisłą, które wcinają się swego rodzaju klinem, mniej więcej na wysokości ul. Błądzimskiej. Lasy znajdują się oczywiście także w północnej części osiedla oraz, częściowo, na południu i na nabrzeżach Brdy. Tereny zielone wyróżnia tutaj ciekawe ukształtowanie terenu (jest sporo wzniesień) oraz (co oczywiste) piaszczyste podłoże.

Bardziej „parkowe formy” (choć de facto też jest to las, z tym że otoczony domami) znajdziemy w okolicach wspomnianej pętli autobusowej, a także w pobliżu stadionu MOKS-u Piaski. A skoro o przyrodzie mowa, to wspomnieć należy o działającej w graniach osiedla szkółce bylin, nazywanej Ogrodami Hellerówka. W obrębię placówki znajdują się największe w regionie ogrody tematyczne, zaprojektowane w stylach: angielskim, francuskim, japońskim, a nawet greckim. Całość można zresztą zwiedzać z przewodnikiem, a nawet konno! Obok znajduje się zresztą spory kompleks jeździecki – „Stajnia Wiktoria”, przy której działa także mini-zoo.
…ale nie ma zabytków
Jak się zapewne domyślacie, w graniach Piasków nie znajdziecie zabytkowych budynków. Nie oznacza to oczywiście, że brakuje tutaj obiektów interesujących. Takim, bez wątpienia jest wspominane już w niniejszym tekście kilka razy, Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej w Bydgoszczy. Poza przedziwną (nomen omen) nazwą, kościółek wyróżnia się także położeniem. Znajduje się on z dala od zabudowań pozostałej części osiedla, na dużej, śródleśnej polanie. Aura duchowości, potęgowana siłą okolicznego lasu oraz wszechobecnym spokojem, jest więc tutaj wyraźnie odczuwalna.
Miejsce to wyjątkowe, nawet w skali kraju, bowiem jedno z zaledwie 6 sanktuariów tzw. Ruchu Szensztackiego, zapoczątkowanego w 1914 r. w niemieckiej miejscowości Schönstatt (stąd nazwa) przez katolickiego duchownego Josef Kentenich. Czym się zajmuje ruch, nie wiem, ale informacje, które znalazłem na oficjalnej stronie wskazują, że: „aktywnym apostolstwem i aktywizacją katolików świeckich w dziele głoszenia nauki Jezusa Chrystusa”.

Sanktuarium na Piaskach zbudowano w 2001 roku na wzór pierwszego, powstałego właśnie w Schönstatt – zresztą wyróżnikiem tego ruchu jest budowanie możliwe najbardziej zbliżonych do oryginału budowli. Budynek jest bardzo niewielki, ale estetyczny, zwieńczony sygnaturką. Ciekawie jest też w środku, gdzie znajduje się barokowy ołtarz z obrazem Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej (również kopia dzieła, znajdującego się w sanktuarium w Schönstatt), figurami Apostołów Piotra i Pawła oraz św. Michała Archanioła.
Przy sanktuarium prężnie działa Szensztacki Instytut Sióstr Maryi, który prowadzi m.in. spotkania formacyjne dla rodzin, dzieci i młodzieży oraz osób samotnych. Co więcej, na letniej scenie, zbudowanej na terenie ośrodka, odbywają się od czasu do czasu koncerty muzyki kameralnej. Generalnie sympatyczne miejsce.

Kolejnym obiektem sakralnym, zlokalizowanym na Piaskach jest kościół należący do parafii Świętej Rodziny. Ten znajduje się w centrum osiedla, tuż przy pętli autobusowej (a jakże!) i reprezentuje typowy dla czasów w których powstał (1986 r.), nieco brutalny styl. Całość urozmaica na szczęście spadzisty dach oraz stojąca przed frontem dzwonnica.

Obok kościoła znajduje się pamiątkowy obelisk, postawiony przez mieszkańców Piasków z okazji 650 rocznicy nadania Bydgoszczy praw miejskich oraz 1000 rocznicy śmierci św. Wojciecha, a więc pochodzący z 1996 r. Najciekawsza jest wyryta w nim inskrypcja, głosząca: „To piękne, gdy człowiek kocha swoje miasto”. Nie sposób się nie zgodzić!

A gdyby ktoś jeszcze miał niedosyt budynków sakralnych, wspomnieć należy o Archidiecezjalnym Domu Rekolekcyjnym. Ten obiekt, służący duchownym diecezji bydgoskiej, znajduje się na nabrzeżu Brdy, przy ul. Piaski.

Poza tym, historycznych budynków na osiedlu raczej brak. Jest kilka starszych chat, szczególnie w okolicy Brdy, ale Piaski przyciągną raczej miłośników przyrody, aniżeli architektury. Cóż, taki już ich specyficzny urok!
Co z jakością życia na Piaskach?
Jak można wnioskować z powyższego opisu, Piaski jawią mi się jako miejsce interesujące, dobrze do życia. Oczywiście tylko dla osób, które mogą się obejść bez wszelkich udogodnień, występujących w centrach miast. Pytanie jednak, jak jest w rzeczywistości?
Aby to zbadać, tradycyjnie zajrzałem do Gminnego Programu Rewitalizacji Miasta Bydgoszczy 2023+, a konkretnie tabeli, przedstawiających zbiór wskaźników, które mogą świadczyć o tym, że dany obszar jest zdegradowany. Aby uzyskać taki status (czego chyba żadne osiedle by sobie nie życzyło) należy osiągnąć wynik wyższy bądź niższy (w zależności od specyfiki danego czynnika) aniżeli średnia, w minimum 3 z 6 kategorii czynników. Piaski notują niekorzystne wyniki w 2, przy czym wynik mógłby być jeszcze gorszy, ale w jednej kategorii osiedle w ogóle nie figuruje. Mowa o średnim wyniku sprawdzianu szóstoklasisty. Nie figuruje bo w obrębie osiedla po prostu nie ma szkoły!
Jakie są więc problemy Piasków? W pierwszej kolejności niski poziom przedsiębiorczości – liczba zarejestrowanych podmiotów gospodarczych przypadających na 100 mieszkańców w wieku produkcyjnym wynosi 13, przy średniej dla miasta 14,8. To jednak nie jest jeszcze tak szkodliwe, jak kolejny czynnik, czyli udział gospodarstw domowych użytkujących tradycyjne piece, który wynosi 65,7%, a więc ponad dwa razy więcej niż średnia dla miasta (29,9%)! Tutejsza przyroda, mimo że piękna, trochę więc od mieszkańców obrywa.
Wśród innych problemów, z pewnością wymienić można fakt braku utwardzenia niektórych dróg. Te, po obfitych ulewach, zamieniają się w najzwyklejsze bagna, toteż skutecznie uprzykrzają życie mieszkańcom. Ostatnio głośno było np. o ulicy Szamarzewskiego, która ostatecznie (przynajmniej póki co) podobno nie zyska nawet ażurowej nawierzchni. Wiem, że jeszcze kilkanaście lat temu były także problemy z kanalizacją, ale zdaje się, że z tym kłopotem sobie poradzono.
Oczywiście, postronny obserwator dostrzeże, że w krajobrazie osiedla zaszło w ostatnich latach wiele zmian na lepsze. Pojawiło się kilka zewnętrznych siłowni i, co najważniejsze, zrewitalizowano stadion piłkarskiej drużyny MOKS Piaski Bydgoszcz, która na co dzień gra w A-klasie. Największy sukces drużyny to awans do III rundy Pucharu Polski na szczeblu okręgowym, ale mimo wszystko, szacun, że w dzisiejszych czasach komercjalizacji futbolu, możliwe jest funkcjonowanie prawdziwe osiedlowego klub piłkarskiego! Co ważne, z boiska korzystać mogą także mieszkańcy osiedla.

Warto nadmienić, że mieszkańcy Piasków to całkiem zorganizowana społeczność. W 2020 roku osiedle otrzymało dodatkowe 100 tys. zł z Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego za najwyższą frekwencję w wyborach prezydenckich.
A wszystkich tych, którzy szukają spokojnego, ciekawego miejsca do zamieszkania w obrębie Bydgoszczy, informuję, że w graniach Piasków jest jescze wiele miejsc, w których wybuować można domy. Jednakże, planując takie inwestycje pamiętajcie, że sielski klimat osiedla szybko może zniknąć, kiedy nagle okaże się, że zamiast lasu drzew, okolica zmieniła się w las… betonu.
Na tym kończymy wizytę na bydgoskich Piaskach. Tzn. kończymy ją w wydaniu artykułowym, bowiem wszystkich z Was zachęcam do prawdziwych odwiedzin tej części miasta!
Do cyklu “Bydgoskie osiedla BEZ FILTRÓW” wracamy dokładnie za dwa tygodnie, a więc 25 maja!
Piotr Weckwerth
Zdjęcia: Inna Yaremchuk
“Polecam także nasz Instagram,
na którym pokazujemy kulisy tworzenia blogowych materiałów!”
Sprawdź też artykuły cyklu:
Artykuł powstał w ramach cyklu Piotr Weckwerth prezentuje: „Bydgoskie osiedla BEZ FILTRÓW – cz. 3”.
ZREALIZOWANO DZIĘKI WSPARCIU FINANSOWEMU MIASTA BYDGOSZCZY.

Warto poruszyć temat “basenu” zasilanego z Brdy, jeszcze miałem zaszczyt kąpać się w tamtych czasach czyli coś roku 1994-1997. W upalne dni było sporo osób, dzieci kąpały się w basenie bo było bezpiecznie a starsi w Brdzie na przeciwległym brzegu była też dzika plaża ale to już Czyżkówko. Nawet nazwa przystanku została do dnia dzisiejszego Saperów- Kąpielowa gdzie do niedawna witała nas piękna ceglana kamienica, a teraz ktoś otynkował i pomalował na jasny pomarańcz… Za kamienicą właśnie znajdują się pozostałości basenu, choć jak teraz patrzę jako dorosły to najwyżej jest to brodzik 😀
Pamiętam jego pozostałości, widoczne od strony Brdy (często obserwowane przeze mnie z pokładu kajaka). Już na początku XXI w. całość była porzucona i zaniedbana (o kąpielisku przypominała tylko betonowa “obudowa”).
Najpierw sprostowanie małego przejęzyczenia… Zapewne chodziło o ‘Saperów – Kąpielisko’. Do niedawna, ‘Kąpielowa’ też była na trasie A 54, a i ja czasami przemieniam te dwie nazwy. W tej opisie osiedla, zabrakło mi elementów historii, wiadomo krótkiej. Moja małżonka z rodziną, przybyli na Piaski w 1970r. Ich pierwszy dom, ‘klocek’ staną jako pierwszy wśród połaci tutejszych łąk i pól. Jest zatem swoistym zabytkiem 🙂 Mało tego, łąki ‘prosiły się’ o ‘naturalne kosiarki’, no i zakupili owce, które z radością zajadały się trawą w miejscu obecnego kościoła. Krótko mieli też konia, i kozę… W latach 80tych, gdy ja Piaski znałem tylko ze słyszenia, kolega jeździł tam na ryby, na Kolorado. dla mnie ta nazwa była egzotyczna, ale mieszkańcy Piasków wciąż jej używają nazywając tak pewne miejsce. W powyższym opisie, wspomniany jest ten urokliwy leśny zakątek, ale bez podania lokalnej nazwy, co wskazuje na niekompletne przygotowanie się do utworzenia tej mimo wszystko ciekawej opowieści…