INOWROCŁAWSKIE OSIEDLA BEZ FILTRÓW – SOLNO

______________  

Osiedle, które pozornie nie może niczym zaskoczyć. Spokojne, położone trochę na uboczu Inowrocławia, pozbawione zabytków. Niemniej, i tutaj znaleźć możemy cały szereg ciekawostek, miejsc historycznych i interesujących. Do tego, jego nazwa nawiązuje do jednego z największych skarbów miasta, czynnika który sprawił, że mogło się rozwijać i bogacić. Mowa oczywiście o osiedlu Solno, do wizyty na którym serdecznie zapraszam w niniejszym materiale!

______________  

Zanim zaproszę Was do właściwej części artykułu, przypominam (a tych, którzy trafili tutaj po raz pierwszy, informuję), że niniejszy materiał jest częścią większego, zapoczątkowanego w 2022 roku, cyklu. Do tej pory w ramach „Inowrocławskich osiedli BEZ FILTRÓW” – bo tak nazywa się ta seria – ukazało się 5 artykułów.

W 2023 roku kontynuujemy i zamykamy serię. Wszystko dlatego, że w Inowrocławiu, oficjalnie funkcjonuje jedynie 6 osiedli! Ale nie uprzedzajmy faktów. 

Dotychczas powstałe teksty, przeczytać możecie tutaj:

1. Stare Miasto

2. Osiedle Piastowskie

3. Mątwy

4. Szymborze

5. Osiedle Uzdrowiskowe

Zapraszamy do lektury, zarówno wymienionych wyżej artykułów, jak i niniejszego, dotyczącego osiedla Solno.

Wspieraj “TURYSTYKĘ BEZ FILTRÓW” NA PATRONITE!
Zbieramy na kolejny film o Bydgoszczy🎥
https://patronite.pl/turystykabezfiltrow

Solno – między Piastowskim a Szymborzem

Na początku tradycyjnie przyjrzyjmy się położeniu naszego dzisiejszego „bohatera”. Osiedle Solno położone jest we wschodniej części miasta, między Osiedlem Piastowskim na północy i Szymborzem na południu. Trzymając się oficjalnego, przyjętego w uchwałach rady miejskiej podziału, do zestawu tego dodać należy także przylegające do Solna od zachodu: Stare Miasto (na bardziej niewielkim fragmencie granicy) oraz Osiedle Uzdrowiskowe (tak, wiem, to dziwne, że Osiedle Uzdrowiskowe jest tak duże – wyjaśniłem tę sprawę w poprzednim artykule, czyli TUTAJ).  

Oczywiście oficjalny, wyznaczony w statucie osiedla Solno, przyjętym przez radę miejską, przebieg granic osiedla, może być dla niektórych (nawet długoletnich mieszkańców tej części Inowrocławia) zaskakujący. To jednak dotyczy niemal każdego osiedla, w niemal każdym mieście. To jak postrzegamy dany obszar, a to jak prezentuje się on oficjalnie, na kartach odpowiednich dokumentów normatywnych, to często dwie, zupełnie odrębne sprawy. Niemniej, przyjrzyjmy się temu, formalnemu podziałowi.

Ulica Kazimierza Kujawskiego to też Solno

Granica biegnie na północ, od ronda, przy którym spotykają się ulice: Poznańska, Stanisława Staszica i Górnicza. My poruszamy się wzdłuż tej ostatniej, docierając do skrzyżowania z ul. Marulewską, aby wówczas odbić na wschód. W ten sposób docieramy do ul. Władysława Jagiełły, która prowadzi nas na północny-wschód. Jej przedłużeniem są ulice: Stefana Czarnieckiego oraz Bolesława Krzywoustego, dzięki którym trafiamy na ul. Lipową. Lipowa doprowadza nas z kolei do samej granicy miasta.

Równolegle do granicy kierujemy się na południe, aż na wysokość ul. Nowej, którą odbijamy na zachód do wysokości Rodzinnych Ogródków Działkowych im. Jana Kasprowicza oraz „Irena”. Od wschodu okrążamy je oraz teren Szpitala Wielospecjalistycznego im. dr. Ludwika, a także kolejny kompleks działkowy (tym razem „Solinka”), docierając na północy do ul. Szymborskiej. Mniej więcej na wysokości ul. Czarlińskiego skręcamy na zachód, w kierunku ul. Poznańskiej, która doprowadza nas z powrotem do ronda, z którego rozpoczęliśmy tę wędrówkę.

I takie widoki się tutaj trafią!

Kształt osiedla jest więc dość nieregularny, ale zasadniczo relatywnie łatwo można zapamiętać ten przebieg granic. Mimo to, dla ułatwienia dołączam mapkę, stanowiącą wyciąg z uchwały rady miejskiej Inowrocławia z dnia 31 maja 2012 r. w sprawie statutu Osiedla Solno. Jak widać, nie kłamałem!

Źródło: UCHWAŁA NR XXII/305/2012 RADY MIEJSKIEJ INOWROCŁAWIA z dnia 31 maja 2012 r. w sprawie statutu Osiedla “Solno” w Inowrocławiu

A tak swoją drogą, trzymając się potocznego nazewnictwa, Solnem nazwalibyśmy tylko środkową, znajdującą się mniej więcej w widełkach ulic: Szymborskiej i Marulewskiej, część opisanego wyżej obszaru. Teren bezpośrednio graniczący z Osiedlem Piastowskim, zresztą bardzo do niego podobny pod względem charakteru (ograniczony od południa ulicą Marulewską), to potocznie osiedle Zacisze. Z kolei fyrtel między ulicami: Miechowicką, Szymborską i Aleksandra Fredry to już miejsce, nazywane osiedlem Bajka. Solno to więc takie trochę trzy w jednym.

Północna część osiedla

Nazwa Zacisze odnosi się zapewne od cichego, spokojnego charakteru tych, niemalże już podmiejskich terenów (wszak obok przebiega granica miasta). Bajka natomiast to nawiązanie do nazw ulic, które utworzono na tym niewielkim osiedlu. Patronami są więc tutaj popularni autorzy polskich baśni, bajek i wierszy dla dzieci, tj.: Maria Kownacka (m.in.: „Plastusiowy pamiętnik”, „Kajtkowe przygody”), Janina Porazińska (m.in. „Szewczyk Dratewka”), Ewa Szelbugr-Zarembina (m.in. „Dziwne przygody Ignasia”), Kornel Makuszyński (m.in. „Szatan z siódmej klasy”, „Awantura o Basię”), Jan Brzechwa (m.in. „Akademia Pana Kleksa”) oraz Jan Marcin Szancer (rysownik, tworzący głównie na zlecenie Jana Brzechwy). Podobne rozwiązanie zastosowano w kontekście nazewnictwa na bydgoskim min-osiedlu Bajka w Nowym Fordonie.

A co z genezą nazwy całej, dużej jednostki czyli Solna? Tutaj sprawa też jest chyba dość jasna, bo oczywiście odnosi się do związków Inowrocławia z pewnym niezwykle ważnym surowcem. Oczywiście, mowa o soli!

“Polecam także nasz Instagram,
na którym pokazujemy kulisy tworzenia blogowych materiałów!”

Solno jako hołd dla „białego złota”

Nie od dziś wiadomo przecież, że Inowrocław to miasto na soli! Dosłownie, bo pod (w tym przede wszystkim pod Starym Miastem) znajduje się olbrzymia wręcz góra tego – jak mówiono dawniej – „białego złota”. Mowa o wysadzie o powierzchni przekraczającej 150 hektarów, którego wysokość to ponad 3 kilometry (tak naprawdę to nie wiadomo jaka jest dokładnie, ale na pewno ogromna!). Złoża sięgają bardzo wysoko lub – patrząc z perspektywy powierzchni ziemi – bardzo płytko, bo dokopiemy się do nich już po ok. 120-190 metrach. Sól jest więc niemal na wyciągnięcie ręki!

Biały surowiec  wydobywano na terenie i w okolicach Inowrocławia już w okresie wpływów Cesarstwa Rzymskiego, ale pierwsza pełnoprawna żupa powstała dopiero (albo już) we wczesnych latach państwa Piastów, tj. na przełomie XI i XII wieku. Co ciekawe, osada targowa, której głównym celem był właśnie handel solą, znajdowała się na wzgórzu, na którym obecnie stoi kościół Najświętszej Maryi Panny, czyli popularna „Ruina” (więcej o nim w artykule dot. Starego Miasta, czyli TUTAJ). W sposób bezdyskusyjny, fakt występowania pod miastem dużych złóż soli potwierdzili w wyniku wykonania licznych odwiertów, dopiero Prusacy. Miało to miejsce w pierwszej połowie XIX wieku.

Teren inowrocławskiej kopalni na początku XX wieku
Źródło: Niemiecka pocztówka z 1908 r.

Skoro było już oczywistym, że sól „czeka” na wydobycie, kwestią czasu stało się uprzemysłowienie tutejszych złóż. W ostatnich 4 dekadach XIX w. w Inowrocławiu nastąpił więc prawdziwy, solny boom. Najpierw, w 1869 roku, wykonano odwierty przy dzisiejszych ulicach: Gabriela Narutowicza i Zofiówka, a następnie, w 1871 roku, odwiert „Ost” u zbiegu ulic: Toruńskiej i Średniej. Potem powstały też odwiert „Pielke” przy ul. Studziennej, „Bast” w okolicach ul. Królowej Jadwigi (to właśnie na jego cześć, nazwę przyjął później popularny hotel przy Królówce)  oraz wiele, wiele innych.

Przedsiębiorcy, myśląc o spoczywającej pod miastem soli, nie czuli jej naturalnego, intensywnego zapachu, a zapach pieniędzy – wszak dobrze wiedzieli, jak potężne zyski może przynieść sprzedaż surowca. Już w 1873 roku Friedrich Grundmann, założył pierwszą (dodajmy prywatną) kopalnię w mieście, noszącą nazwę „Steinsalzbergwerk Inowrazlaw”. W tym samym roku ruszyła przy ul. Pakoskiej warzelnia soli „Saline”. Biznes zaczął się więc kręcić na dobre!

Swoje chciała ugrać także (i nie ma się co temu dziwić) władza, toteż szybko powołała w Inowrocławiu Królewski Urząd Solny, a następnie otworzyła swoją kopalnię, nazywając ją „Kronprinz” (czyli dosłownie „Następca Tronu”). Szyby wydrążono wówczas przy dzisiejszych ulicach: Poznańskiej i Zapadłe.

Wszystko to sprzęgło się z uruchomieniem fabryki sody w Mątwach, której solanka (pod ziemią odkryto bowiem także prawdziwe strumienie słonej wody!) do pracy była niezbędna. Swoją drogą, w 1904 roku oba przedsiębiorstwa scalono w spółkę akcyjną „Steinsalz und Soda Werke” (dosłownie: „Zakłady soli kamiennej i sody”), którą następnie w 1907 wykupił belgijski koncern Solvay – jeden z gigantów europejskiego przemysłu sodowego (więcej o tym pisałem w ubiegłym roku, w artykule poświęconym osiedlu Mątwy, czyli TUTAJ). Inowrocław na przełomie XIX i XX wieku stał się więc – właśnie dzięki soli – prawdziwym potentatem przemysłowym!

Teren kopalni “Solino” w latach 30. XX w.
Źródło: https://fotopolska.eu/

Wówczas niemieckie władze postanowiły nawet zmienić historyczną nazwę miasta, na nową, nawiązującą właśnie do soli. Od 1904 do 1920 roku Inowrocław był więc… Hohensalzą! A to, w dosłownym tłumaczeniu oznacza Wysoką Sól! Być może było to więc subtelne nawiązanie do wspomnianej już, wielgachnej góry soli, rosnącej sobie jak gdyby nigdy nic pod tym kujawskim miastem?

Dlaczego więc dziś w mieście kopalni już nie ma? Długa droga w dół rozpoczęła się już na początku XX wieku. Otóż, nieco przesadzono z eksploatacją złóż, w efekcie czego w 1907 roku część kopalni została zalana, a kiedy i to nie zniechęciło „kopaczy”, w mieście powstawać zaczęły zapadliska. Wielkie osunięcia ziemi pojawiły się m.in. przy dzisiejszej ulicy Zapadłe (obecna nazwa ulicy nie jest więc przypadkowa!) gdzie pod ziemią znalazło się 2 tysiące metrów kwadratowych terenu.

Natura nie oszczędziła nawet monumentalnych zabytków (w sumie, dlaczego miałaby oszczędzić?), jak neoromański kościół pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie, gdzie najzwyczajniej w świecie w gruz obróciła się większa część północnej ściany. Tę na szczęście udało się odbudować, a kościół cieszy oczy walorami estetycznymi po dziś dzień.  Niemniej, wielu inowrocławian mocno się wówczas przestraszyło i po prostu, w obawie o własne życia oraz dobra materialne, opuściło miasto.

Kościół pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie po katastrofie z 1909 roku
Źródło: http://www.dawny-inowroclaw.info

Czy to był jednak koniec kopalnianego przemysłu w Inowrocławiu? Ależ skąd! Po powrocie miasta w granice Rzeczypospolitej, postanowiono uruchomić kopalnię „Solno”. Pierwszy szyb, przy ulicy Poznańskiej 92, uruchomiono już w 1924 roku. W kolejnych dekadach powstały 2 kolejne – przy dzisiejszych ulicach: Andrzeja („Solno II”, w 1960 r.) i na rogu ulic: Staszica i Poznańskiej („Solno III”, w 1977 r.). W ten sposób, „Solno” stało się największą kopalnią soli w Polsce.

I pewnie kopano by po dziś dzień, ale strach zajrzał inowrocławianom w oczy po katastrofie, która nastąpiła w 1977 roku w Wapiennie, gdzie w osuwisku znalazł się cały kopalniany kompleks i spora część sąsiedniego terenu. W związku z tym, w 1986 roku, po wielu ekspertyzach i rozważaniach, kopalnię w Inowrocławiu zamknięto. Dawne korytarze kopalniane zostały zaś zalane. Ostatnie zalanie nastąpiło zresztą całkiem niedawno, bo w 1990 roku. Wówczas, zapewne bezpowrotnie, Inowrocław został odcięty od swoich pięknych, podziemnych korytarzy.

Takie “kosmiczne” krajobrazy kryją się pod Inowrocławiem
Źródło: https://inowroclaw.naszemiasto.pl/

Pięknych, bo przemysłowa eksploatacja złóż soli, pozwoliła na dotarcie do wielu poziomów, na których utworzono 150 km chodników i ponad 700 komór. Widoki, które zastawali schodzący pod ziemię śmiałkowie, były wręcz magiczne! Wielkie, różnokolorowe stalagmity zwisające z sufitów, ściany mieniące się tysiącem kolorów, nieziemskie wręcz kształty, przywodzące na myśl obcą planetę lub dno oceanu. Dziś z pewnością byłaby to olbrzymia atrakcja turystyczna, porównywalna do tej, którą znamy z podkrakowskiej Wieliczki. Ale na to jest już niestety za późno.

A co pozostało z dawnej solnej potęgi? Cóż, jest kilka dawnych budynków magazynowych (wieże szybowe niestety rozebrano w latach 90. XX wieku) wykorzystywanych przez lata przez kopalnie, jest Stała Wystawa Solnictwa, w podziemiach Teatru Miejskiego. No i przede wszystkim jest przedsiębiorstwo, czyli Inowrocławskie Kopalnie Soli „Solino” (dziś to część grupy Orlen) którego siedziba mieści się w właśnie tutaj, w Inowrocławiu. Samo wydobycie trwa, ale głównie w miejscowości Góra, na południowy wschód o miasta. Inowrocław wciąż jest więc miastem na soli, ale z soli (przynajmniej w tradycyjnym tego słowa znaczeniu), już nie żyje.

Słona historia Solna

Tak, wiem, przemysł kopalniany nie miał wiele wspólnego z terenem dzisiejszego osiedla Solno. Niemniej, nazwa obszaru to bez wątpienia hołd dla tradycji kopalnianych i nazwy przyjętej przez kopalnię po powrocie Inowrocławia w granice Rzeczypospolitej. Już wówczas, pola między starszą częścią miasta a opisywanym w poprzednim odcinku serii (TUTAJ) Szymborzem, zaczęto określać właśnie mianem Solno. Cóż, wszak wielka solna góra, rozciąga się także pod tymi terenami!

Dziś o historii Solna…

Wcześniej, przez wieki, teren ten był jednak najzwyklejszym w świecie, nie wyróżniającym się niczym specjalnym, podmiejskim obszarem, wykorzystywanym rolniczo. Zabudowa była niska i rozproszona (zresztą, w dużym stopniu w dalszym ciągu tak jest). Tak naprawdę jeszcze 100 lat temu zabudowane były tylko okolice obecnych ulic: Szymborskiej i Kasztanowej. Reszta dopiero czekała (a część wciąż czeka), na zagospodarowanie.   

…wiemy doprawdy niewiele!

Co istotne, część obszaru dzisiejszego osiedla, głównie ta na południu, podlegała pod Szymborze, toteż została włączona w granice miasta wraz z nim, już w 1933 roku. Północna część, z racji na bliskość  Starego Miasta, znalazła się w graniach Inowrocławia sporo wcześniej.

Z kolei wschód współczesnego osiedla, podlegał dawniej pod wieś Marulewy, której granice sięgały aż obszaru dzisiejszego cmentarz pw. św. Mikołaja. Obecnie Marulewy to niewielka miejscowość tuż za wschodnią granicą Inowrocławia.

Mniej więcej na wysokości dzisiejszego skrzyżowania ulic: Solnej i Szymborskiej, jeszcze w czasie II wojny światowej, funkcjonował zaś niewielki folwark, nazywany Miechowiczkami. To oczywiście było bezpośrednie nawiązanie do położonych na wschód od Szymborza, Miechowic. Co interesujące, w okresie zaborów i okupacji, na teren folwarku, mówiono nie inaczej niż Konig-gratz, czyli… Królewska podzięka! Być może więc, majątek został przekazany w czyjeś ręce, w wyniku znaczących zasług na rzecz władcy? Nie wiem, ale to wydaje się logiczne!

Solno? Całkiem klimatycznie!

Klimat Solna to tak naprawdę zlepek tego, czego doświadczamy na dwóch innych jednostkach mieszkaniowych Inowrocławia. Północna część przypomina bowiem Osiedle Piastowskie, w które zresztą później gładko przechodzi, zaś południowa Szymborze. W efekcie (niestety), trudno mówić tutaj o odrębności, lokalnej specyfice, czy wyraźnych cechach charakterystycznych.

Zabudowa osiedla to głównie domki jednorodzinne

W strukturze osiedla przeważają domki jedno lub kilkurodzinne (jest wiele szeregowców) z niewielkim dodatkiem budownictwa wielorodzinnego lub kamienic. Bloki znajdziecie tylko w kilku miejscach, np. przy ulicach: Juliusza Trzcińskiego, Kątnej, a także miedzy ulicami: Miechowicką i Szymborską. To oczywiście nowe osiedla, których na rozległych, otwartych terenach w przyszłości będzie pewnie dużo więcej.  

Zdarzają się też szeregowce

Potencjał ku temu jest bowiem ogromy. Wszystko dlatego, że jadąc na południe, ulicą Szymborską, mniej więcej od wysokości ulicy Jana Kościelskiego, wiodącym krajobrazem są pola uprawne i łąki. Te rozciągają się głównie po wschodniej stronie (choć nie tylko) i towarzyszą nam aż do Szymborza. To właśnie ten wspomniany punkt wspólny z południowym sąsiadem.

Pola na drodze do Szymborza

Jest też inny wspólny mianownik, a mianowicie staw. Na Szymborzu jest Rynat (lub Renat), tutaj Rybnik. Już sama jego nazwa wskazuje, że wykorzystywany bywa przez amatorów wędkarstwa. I faktycznie, znajduje się on po opieką Towarzystwa Wędkarskiego „Rybnik”, które dba o rozlewisko i które regularnie go zarybia. Sam staw, niegdyś znajdujący się na uboczu, z dala od zabudowań, dzisiaj jest już otoczony blokami (przy ul. Leona Czarlińskiego). W efekcie stał się więc osiedlowym, zadbanym jeziorkiem (są ścieżki i fontanny), miejscem spotkań i rekreacji.

Staw Rybnik

Zasadniczo, na Solnie trudno dostrzec zabytkowe, historyczne budynki. Większość domostw powstała już po wojnie (wiele to klasyczne „klocki” z lat 60. i 70. XX wieku). Starsze konstrukcje można spotkać głównie przy ulicach: Szymborskiej i Marulewskiej. Na rogu Jagiellońskiej i księdza Dobromira Ziarniaka znajduje się z kolei ciekawy przykład modernizmu z 1934 roku (data budowy została zresztą umieszczona na szczycie). Z kolei przy ulicy Lipowej znajdziemy jeszcze kilka domostw, powstałych na potrzeby dawnej niemieckiej kolonii robotniczej.

Kamienica z 1934 roku

Cała północna część osiedla, tj. ulice: Topolowa, Lipowa, Jesionowa, a także (choć już w mniejszym stopniu), Kazimierza Kujawskiego, Kazimierza Wielkiego, itp., są bardzo zaciszne i estetyczne także dzięki zasadzonym dekady temu drzewom (na kształt szpalerów, znanych z uliczek Osiedla Uzdrowiskowego). Zresztą nazwy niektórych traktów obowiązują! Tego trochę brakuje na zdecydowanie nowszych uliczkach osiedla Bajka, choć trzeba przyznać, że i tam jest bardzo spokojnie.

Wartym uwagi obiektem jest bez wątpienia szkoła podstawowa. Placówka, znajdująca się przy ulicy Jana III Sobieskiego, to SP nr 11, im. Stefana Batorego. Jak wiele szkół powstałych w latach 60. XX wieku, jest to tzw. „Tysiąclatka”, czyli oficjalnie Pomnik Tysiąclecia Państwa Polskiego – efekt wielkiego projektu, którego autorstwo przypisuje się sekretarzowi KC, Władysławowi Gomułce.

Ciekawe miejsca dziś

Bez wątpienia, jednym z najbardziej interesujących miejsc na Solnie jest… cmentarz. I tak, wiem, dla niektórych brzmi to dziwnie, ale czyż istnieją lepsze pomniki historii, miejsca, w których bardziej dobitnie możemy dostrzec, jakich losów doświadczało miasto? No więc właśnie, nie ma!

Nekropolia na skraju osiedla to…

Tutejszy cmentarz pw. św. Mikołaja, położony jest między ulicami: Długą, Marulewską i Kątną, a więc w zasadzie na terenie osiedla Zacisze. Pierwszym, co rzuca się tutaj w oczy, to duży udział zieleni – drzew jest tutaj naprawdę dużo, szczególnie zaś w północnej cześć kompleksu. Od razu widać także, że to nekropolia doprawdy historyczna.  

I faktycznie, bo jej początki sięgają pierwszej połowy XIX wieku, kiedy teren ten jeszcze nie znajdował się nawet w granicach Inowrocławia. I oczywiście to co widać obecnie to już nowsza wersja (jeżeli tak można mówić o miejscach tego typu), gdyż katolicka nekropolia została poświęcona w miejscu starej, niemieckiej, w dniu 1 listopada 1929 roku. Niemniej historia jest wyraźnie odczuwalna i dostrzegalna!

…to cmentarz pw. św. Mikołaj

A odczuwa się ją choćby spoglądając na daty śmierci osób, pochowanych w najstarszych mogiłach, które sięgają końca lat 20. lub początku lat 30. XX wieku. No i w pomnikach, rzeźbach, małej architekturze, stanowiących – zgodnie z ówczesną modłą – przykłady małych dzieł sztuki. Co istotne, niektóre z tutejszych pomników to dzieła bydgoskiego mistrza dłuta, Piotra Trieblera (więcej o jego tragicznej historii pisałem w artykule poświęconym bydgoskiemu osiedlu Błonie, czyli TUTAJ).

Na cmentarzu znajdują się dwie pamiątkowe, zbiorowe kwatery. Pierwsza upamiętnia pomordowanych w trakcie niemieckiej okupacji inowrocławian. Druga stanowi hołd dla żołnierzy armii czerwonej, którzy zginęli podczas wyzwalania miasta spod hitlerowskiej władzy w 1945 roku. Oczywiście niektórych irytować mogą czerwone gwiazdy, zamieszczone na tutejszych, radzieckich mogiłach, co dziwić nie może. Pamiętajmy jednak że historia jest zawiła, trudna do zrozumienia i nieoczywista.

Mogiły radzieckich żołnierzy

Na cmentarzu pochowano ponadto wielu zasłużonych dla miasta person. Są więc nagrobki m.in.: prezydenta dr Józefa Krzymińskiego (był także zasłużonym działaczem Uzdrowiska, o czym pisałem w artykule poświęconym Osiedlu Uzdrowiskowemu – TUTAJ – zmarł w trakcie okupacji, w niemieckim obozie na Błoniach), Stanisława Łuczaka (malarza, grafika, rzeźbiarza), Antoniego Pluty (działacza społecznego, poety, prezesa Towarzystwa Samopomocy Naukowej Męskiej i wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej), Aleksandra Gregorowicza (nauczyciela i prawnik), Lucjana Dombka (regionalisty i pedagoga), a także dyrektorów inowrocławskich szkół: Mariana Hozakowskiego (Szkoła Rolnicza) i Edward Mańkowskiego (I Liceum Ogólnokształcące).

Są też oczywiście duchowni: ks. Dobromir Ziarniak, Stanisław Płoszczyński, Jan Filipiak oraz Franciszek Resiak (budowniczy kościoła pw. św. Ducha). Nie ma niestety nagrobka księdza Bolesława Jaśkowskiego, którego uznaje się za budowniczego polskiego cmentarza. Proboszcz parafii pw. św. Mikołaja został zamordowany w 1939 roku, pod Gniewkowem, a jego  ciała nigdy nie znaleziono. O tych tragicznych wydarzeniach przypomina umieszczona w centralnej części cmentarza, tablica.

Tablica ku pamięci ks. Bolesława Jaśkowskiego

Cmentarz skrywa jeszcze jedną, zdaje się że póki co nierozwiązaną tajemnicę. W jego północnej części, w znacznym oddaleniu od pozostałych nagrobków, za to w cieniu leciwych drzew, znajduje się nagrobek powstańca wielkopolskiego, Adama Małkowskiego. Jest bardzo zaniedbany, widać że od lat nikt się nim nie opiekuje (wyjątkiem jest nowa tabliczką z 2019 r., wskazującą na to, iż był to powstaniec). O samym Małkowskim nie wiem nic i zdaje się, że nie jestem w tym odosobniony. Zastanawiający jest przede wszystkim fakt, iż nagrobek znajduje się tak daleko od pozostałych.  

Grób powstańca wielkopolskiego, Adama Małkowskiego

Poszukując zabytków, zwykle kierujemy swe kroki w stronę obiektów sakralnych. Wszak często to najstarsze konstrukcje na danym obszarze. Ale nie na osiedlu Solno, ponieważ tutejszy kościół pw. św. Ducha, stojący przy styku ul. Jagiellońskiej i księdza Dobromira Ziarniaka, to relatywnie nowa konstrukcja. Jego budowę rozpoczęto w 1982 roku, co było odpowiedzią na fakt rozwijania się blokowisk, na sąsiednim Osiedlu Piastowskim. Gdzieś miejsce kultu trzeba było więc stworzyć.

Kościół pw. św. Ducha

Całość, utrzymaną w typowym dla tamtych lat, stylu brutalistycznym, zaprojektował profesor Adam Szymski. Tak naprawdę kościół budowano przez wiele lat, bo konsekracja nastąpiła dopiero w 2008 roku. Wcześniej, w 2001 roku, zamontowano m.in. górujący nad budowlą do dziś, ponad 20-metrowy i ważący 11,5 tony, krzyż. Wszystko to sprawia, że gmach, szczególnie w otoczeniu sąsiedniej, niskiej zabudowy robi wrażenie naprawdę masywnego i monumentalnego.

Ciekawe miejsca kiedyś

Wielu interesujących miejsc czy obiektów, niegdyś znajdujących się na terenie dzisiejszego osiedla Solno, obecnie już najzwyczajniej w świecie nie zobaczymy. Aby czegoś się o nich dowiedzieć, musimy więc pogrzebać w starych, zakurzonych kronikach. Tym razem robię to jednak za Was, także ten żmudny i nieco nudny proces macie już z głowy! Nie dziękujcie, cała przyjemność po mojej stronie!

Najpierw zajrzyjmy ponownie w okolice stawu Rybnik. Jak się okazuje, w miejscu, w którym od początku XXI wieku stoją nowoczesne bloki, setki lat temu funkcjonowała… osada i cmentarzysko! Mowa o I w p.n.e. i grodzie kultury przeworskiej! Badania archeologiczne prowadzone w ciągu ostatnich 20 lat, pozwoliły na znalezienie wielu kości, fragmentów ceramiki oraz kilku jam, służących dawnym mieszkańcom tych terenów jako prymitywne piwnice!

Trudno w to uwierzyć, ale ludzie żyli w tym miejscu już… w tysiące lat temu!

Co istotne, tutejsza osada musiała przez dziesięciolecia transformować i odradzać się wiele razy, bo widać tutaj także ślady wpływów Celtów (!), kultury pucharów lejkowatych czy nawet łużyckiej. W 2003 roku znaleziono tutaj także XIX-wieczną, niemiecką monetę. To jednak – w zestawieniu z opisanymi wyżej, znacznie starszymi znaleziskami – nikogo już chyba nie zdziwiło.

Zostańmy w tym miejscu jeszcze na chwilę. Wszak tutaj, w latach 1935-1936, po zachodniej stronie ulicy Szymborskiej (mniej więcej tam, gdzie dzisiaj znajduje się teren ogródków działkowych), powstało… osiedle biedoty. Mowa o kilkunastu barakach, które miasto postawiło na potrzeby osób ubogich, pozbawionych dachu nad głową czy (mówiąc delikatnie) problematycznych. Osiedle, podobnie jak to bydgoskie (znajdujące się przy ul. Dwernickiego, na terenie dzisiejszego Osiedla Leśnego), nosiło nazwę Abisynia. To wynikało z faktu, iż w latach 30. XX wieku,  rozpoczęła się wojna włosko-abisyńska, a jej ofiary kojarzyły społeczeństwu z osobami potrzebującymi, ubogimi. Niestety, jak to zwykle bywa, inowrocławska Abisynia szybko stało się okolicą niebezpieczną, skupiskiem przestępczości, swoistym gettem. 

Dziś nowoczesne bloki, kiedyś miejsce pełniące zupełnie inną funkcję

 

Ulica Szymborska, jako ważny trakt, prowadzący z Szymborza w stronę Inowrocławia, od dawna przyciągała także przedsiębiorców. Warto zauważyć, że na przełomie XVIII i XIX wieku, właśnie przy tej drodze, na terenie dzisiejszego Solna, działała duża manufaktura szkła. Wytwarzano w niej głównie szkło apteczne, a więc odbiorcami jej usług byli lokalni farmaceuci, medycy oraz jednostki lecznicze.  

Dzięki za uwagę!

Tyle, w kontekście osiedla Solno. Może nie jest to najbardziej interesująca część Inowrocławia, ale chyba zgodzicie się, że aby zyskać pełen obraz tego, jak prezentuje się miasto, warto się tutaj wybrać! No i warto pobłądzić wśród tutejszych uliczek, poszukując dawno zapomnianych historii!

Warto wybrać się też w podróż wirtualną, po pozostałych osiedlach Inowrocławia. Tę  możecie odbyć, czytając inne artykuły, powstałe w ramach cyklu „Inowrocławskie osiedla BEZ FILTRÓW”. I wspominam o tym tutaj, ponieważ niniejszym, oficjalnie kończymy cykl artykułów, poświęconych inowrocławskim jednostkom mieszkaniowym. Wszak tych, oficjalnie jest w „Mieście na soli” tylko 6!

W poprzednim materiale, poświęconym Osiedlu Uzdrowiskowemu, obiecałem jednak, że, już poza projektowo, wrócimy na Rąbin i słowa dotrzymać zamierzam. To będzie taki swoisty dodatek, uzupełnienie przedsięwzięcia. Poza tym, mamy jeszcze kilka innych, publicystycznych pomysłów na Inowrocław i jego osiedla. O tym jednak nie teraz – szczegóły wkrótce!

Tymczasem, dzięki za uwagę, Inowrocław!

Tekst: Piotr Weckwerth

Zdjęcia: Inna Yaremchuk

“Polecam także nasz Instagram,
na którym pokazujemy kulisy tworzenia blogowych materiałów!”

Projekt pn. „Inowrocławskie osiedla BEZ FILTRÓW – cz. 2” realizowany przez Fundację Krzewienia Kultury i Turystyki „Nad Rzeką” jest współfinansowany ze środków Gminy Miasta Inowrocław.

2 myśli na temat “INOWROCŁAWSKIE OSIEDLA BEZ FILTRÓW – SOLNO

Dodaj własny

  1. Szkoda, że to już ostatni artykuł z cyklu, ale podoba mi się, że planujesz jeszcze napisać coś o Inowrocławiu. Będę czekał za nowymi wpisami 🙂 Dopisz proszę nazwisko patrona szpitala tj. Błażka i w nazwisku Szelburg wkradła się mała literówka. Podsumowując, bardzo podziwiam za chęci i doceniam pracę jaką wkładasz w swoje opracowania. Oby tak dalej 🙂

Leave a Reply

Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d bloggers like this: